Artykuł pochodzi z numeru 9-10, 2021 „Spotkań z Zabytkami” – cały numer będzie niebawem w sprzedaży.
Osiemnasta edycja odbywającego się tradycyjnie w odstępach pięcioletnich w Filharmonii Narodowej w Warszawie Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina zgodnie z pierwotnym terminarzem miała się odbyć w październiku 2020 r. Ze względu jednak na pandemię COVID-19 przeprowadzenie Konkursu przełożono na rok bieżący, z terminem: 2-23 października 2021 r.
Dlaczego właśnie w październiku? Ponieważ już w pierwszej edycji Konkursu wybrano ten miesiąc, by uczcić przypadającą na 17 października kolejną rocznicę śmierci kompozytora. Otwarcie konkursowych zmagań miało nastąpić 15 października 1926 r., w przewidywanym wtedy dniu odsłonięcia w warszawskich Łazienkach pomnika Chopina autorstwa Wacława Szymanowskiego. I chociaż planów tych nie udało się zrealizować – pomnik odsłonięty został nieco później, a Konkurs odbył się dopiero w dniach od 23 do 30 stycznia 1927 r. – to jednak rocznicowym obchodom w październiku nic nie stanęło na przeszkodzie. O ile bowiem co do daty urodzin Fryderyka Chopina zapewne długo jeszcze będzie trwał spór pomiędzy zwolennikami kilku przyjmowanych dotąd jej wersji (1 marca 1809 r., 22 lutego 1810 r., 1 marca 1810 r.) i bywa, że rocznicowe uroczystości z tej okazji obchodzone są w różnych terminach, to informacja o śmierci kompozytora – 17 października 1849 r. o godz. 2 nad ranem – przyjmowana jest przez wszystkich bez zastrzeżeń, a od 1970 r. w czasie Konkursu odprawiana jest tego dnia w kościele św. Krzyża w Warszawie uroczysta msza, podczas której, jak w dniu pogrzebu artysty, rozbrzmiewa Requiem W. A. Mozarta.
Najwcześniej o zgonie Fryderyka Chopina dowiedzieli się paryżanie z francuskojęzycznej gazety „Le National” (wydanie z 18 października 1849 r., tekst napisany w dniu śmierci kompozytora), gdzie (w tłumaczeniu na język polski) napisano, że „Pan Fr. Chopin, sławny pianista, zmarł dziś rano na chorobę piersiową, na którą cierpiał już od dawna. P. Chopin miał zaledwie 39 lat. Jest to ogromna strata dla sztuki muzycznej, którą uprawiał z całym oddaniem i której był jedną z najgodniejszych podpór. Pogrzeb odbędzie się za kilka dni [przewidywanie nazbyt optymistyczne, ponieważ nastąpiło to dopiero 30 października 1849 r. – WP]. O dacie powiadomimy jego licznych przyjaciół i wielbicieli” (Maria Mirska, Władysław Hordyński, Chopin na obczyźnie. Dokumenty i pamiątki, Kraków 1965, s. 347, przyp. 191).
Trzy dni później w redagowanej przez Adama Mickiewicza (także po francusku) gazecie „La Tribune des Peuples” ukazał się pierwszy z dwóch zamieszczonych tam nekrologów, informujących o tym smutnym wydarzeniu. Pisała o nich Ksenia Kostenicz w recenzji fototypicznego wydania paryskiego dziennika (Wrocław-Warszawa-Kraków 1963): „Zapoznanie się z »Trybuną« strona po stronie będzie mozolne, lecz wdzięczne. Znaleźć można choćby nie zarejestrowany przez chopinologów, bo ogłoszony tylko w wieczornej edycji (nr 139 z 21 października), pierwszy w »Trybunie« nekrolog Chopina; znany jest tylko drugi z kolei, który pojawił się w porannym nrze 149 z 31 października” (K. Kostenicz, „LA TRIBUNE DES PEUPLES”. Wydanie fototypiczne pod redakcją Henryka Jabłońskiego. Wstępami zaopatrzyli Stefan Kieniewicz i Władysław Floryan. Materiały zgromadził i fototypią kierował Władysław Floryan. Wrocław-Warszawa-Kraków 1963. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich – Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, s. XVIII, 397 kart + 2 mapy. Polska Akademia Nauk „Biblioteka Historyczna Roku Mickiewicza”, [w:] „Pamiętnik Literacki”, nr 1, 1966, s. 274). Co ciekawe, autorka recenzji zwróciła uwagę w przypisie (s. 274, przyp. 14), że pisownia nazwiska zmarłego we wspomnianym pierwszym nekrologu przyjęła trzykrotnie kuriozalną postać „Schopin”, a to może być poszlaką do wykrycia autora nekrologu. Tyle tylko, że do dzisiaj nie udało się tego zrobić, co – poproszona o komentarz w tej sprawie wybitna chopinolog, emerytowany dyrektor i kustosz Muzeum Fryderyka Chopina w TiFC Hanna Wróblewska-Straus – skwitowała stwierdzeniem: „Przejrzałam publikacje, w których miałam nadzieję znaleźć wspomniany nekrolog Chopina ogłoszony w »La Tribune des Peuples«. Niestety, chopinolodzy nadal o nim nie wiedzą, dlatego i nazwisko autora tekstu pozostaje nieustalone. Natomiast dziwaczny zapis nazwiska naszego kompozytora dla mnie nie jest zaskoczeniem. Ówczesna prasa francuska dość niefrasobliwie podchodziła do nazwisk polskich i obcych. Nie można moim skromnym zdaniem wyciągać daleko idącego wniosku z zapisu w postaci »Schopin«”.
Po zapoznaniu się z treścią obu zamieszczonych w „La Tribune des Peuples” nekrologów można odnieść wrażenie, że o ile ten opublikowany 31 października 1849 r. (s. nlb 2), a napisany dzień wcześniej, ma charakter zwięzłej relacji z uroczystości żałobnych w paryskim kościele św. Magdaleny w dniu pogrzebu Fryderyka Chopina, w których, jak czytamy, uczestniczyło liczne grono przyjaciół, oficjeli i wielbicieli kompozytora – relacji wzbogaconej kilkoma istotnymi informacjami z biogramu zmarłego – o tyle wcześniejszy, z 21 października (s. nlb 4), dotąd niepublikowany, jest rodzajem krótkiej notatki podkreślającej geniusz oraz źródła inspiracji twórczej kompozytora, ale spisanej naprędce (chyba z zasłyszenia) i obarczonej nie tylko błędem w zapisie nazwiska zmarłego („Schopin”), lecz także błędną datą jego urodzenia („1811”). Niestety, nie mogli już tego skorygować znający Chopina i redagujący pismo Polacy, którzy kilka dni wcześniej zmuszeni zostali do zrezygnowania z pracy w redakcji w wyniku nacisków ambasady Rosji w Paryżu, nieprzychylnej gazecie. Kto zatem jest autorem tego nekrologu? Informacja opublikowana została na końcu stałego działu Nouvelles diverses (Wiadomości różne), a poniżej wymieniony jest z imienia i nazwiska Alphonse Hermant (1827-1870), redaktor prowadzący tego dnia wieczorne wydanie gazety. Być może więc to on dopisał w ostatniej chwili informację o śmierci kompozytora. Oto ten zapis:
„ – L’émigration polonaise et le monde artistique en même temps viennent de subir une douloureuse perte dans la personne du célèbre compositeur Frédéric Schopin.
Né à Varsovie, en 1811, Schopin est venu mourir loin de cette terre qu’il chérissait et à laquelle il devait toutes ses inspirations. Les mélodies de son Peuple que le génie de l’artiste avait religieusement recueillies, et les malheurs de sa patrie auxquels l’ardent patriote n’a pu entin résister, telles étaient les deux sources ou Schopin allait puiser ses sublimes créations” („La Tribune des Peuples”, nr 139 z 21 października 1849 r., s. nlb 4).
W tłumaczeniu na język polski:
„Zarówno polska emigracja, jak i świat artystyczny doznały w jednej chwili dotkliwej straty w osobie sławnego kompozytora Frédérica Schopina.
Urodzonemu w Warszawie w roku 1811 Schopinowi przyszło umrzeć daleko od tej ziemi, którą miłował i która była źródłem wszystkich jego inspiracji. Melodie jego Ludu, które geniusz artysty skrupulatnie zebrał, i nieszczęścia jego ojczyzny, którym ten żarliwy patriota nie mógł już zaradzić – oto były dwa źródła, z których czerpał Schopin, tworząc swe wzniosłe dzieła”.
22 października 1849 r. w ukazującej się także w Paryżu francuskojęzycznej gazecie „Journal des Débats” opublikowany został felieton Jules’a Gabriela Janina (1804-1874) zatytułowany La semaine dramatique (Dramatyczny tydzień), w którego zakończeniu autor zdążył jeszcze dodać kilka słów o przedwcześnie zmarłym artyście. Pisał: „Il était la musique même et l’inspiration même; il touchait à peine à la terre que nous foulons, son talent ressemblait à un rêve!” (s. 2), co w tłumaczeniu tego tekstu, opublikowanym w „Gazecie Warszawskiej” (nr 288 z 30 października 1849 r., s. 4), znaczy po polsku: „Był on samą muzyką i natchnieniem samém; zaledwie dotykał ziemi po której my stąpamy, talent jego podobny był do sennego marzenia”.
Z kolei 23 października 1849 r. informację o śmierci kompozytora zamieścił krakowski „Czas”, ale było to tylko jedno krótkie zdanie na ostatniej, czwartej stronie gazety, pomiędzy doniesieniem o zniewadze uczynionej oskarżonemu podczas posiedzenia Wysokiego Sądu Sprawiedliwości w Wersalu przez oficera paryskiej żandarmerii, a notatką na temat wniosku złożonego podczas obrad Zgromadzenia Narodowego w Paryżu przez Pana Corelli, dotyczącego dawnego traktatu zabezpieczającego niepodległość tureckiego cesarstwa: „Fr. Chopin sławny fortepianista rodem z Warszawy umarł w Paryżu w r. 39 swego życia na chorobę piersiową” („Czas”, nr 199 z 23 października 1849, s. 4).
Mieszkańcy Warszawy wstępną informację o śmierci kompozytora mogli przeczytać na pierwszej stronie „Kuriera Warszawskiego”, w wydaniu z 24 października 1849 r.: „Wczorajszą pocztą listy odebrane z Paryża, donoszą nam o bolesnej stracie naszego ziomka Fryderyka Szopena (Chopin), zmarłego w dniu 17 b. m. w objęciach kochającej go Siostry” (s. 1491), a dłuższe wspomnienie o zmarłym ukazało się tam w dniu następnym: „Ze śmiercią Fryderyka Franciszka Szopena, o którego zgonie donieśliśmy wczoraj – pisano m.in. – zmniejszył się szczupły szereg tegoczesnych Artystów, których talenta i potęga genjuszu, w rzędzie najznakomitszych tej epoki mężów pomieściła. […] Niezmordowany do ostatnich chwil życia nieustawał w pracach, a słabość jego, która go strawiła, poczęła się z uczuć, jakiemi go wielkość muzykalnej poezji przejęła. Szopen bez zaprzeczenia, konał od lat kilku, i w tem konaniu, rozdzierał serca i łzy wyciskał, tak współrodakom, jako też i obcym. Smutna wiadomość o śmierci Szopena w ślad za sławą jego, wkrótce po całym obiegnie świecie, i pewno nie jedno, nawet z po-zamorza prześle mu westchnienie” („Kurier Warszawski”, nr 282 z 25 października 1849, s. 1495).
Słynny Nekrolog, napisany już następnego dnia po śmierci Chopina przez jego przyjaciela Cypriana Kamila Norwida i opublikowany także 25 października 1849 r., ukazał się w nr. 117 wydawanego w Poznaniu przez Karola Libelta „Dziennika Polskiego” i jest obecnie znany przede wszystkim z pierwszych jego słów – „Rodem warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel, Fryderyk Chopin zszedł z tego świata. Choroba piersiowa przyspieszyła śmierć za wczesną artysty w trzydziestym dziewiątym roku życia”, często cytowanych z okazji kolejnych rocznic śmierci kompozytora. W całości to poetyckie pożegnanie, nazwane przez Juliusza Wiktora Gomulickiego „przepięknym nakamiennym poemacikiem epitafijnym” (C. K. Norwid, Pisma wybrane, t. 4, Warszawa 1968, s. 308), jest niemal nieznane, chociaż od niedawna można je znaleźć w zdigitalizowanym wydaniu tego dziennika, a wcześniej było reprodukowane w 1965 r. we wspomnianym albumie Marii Mirskej i Władysława Hordyńskiego Chopin na obczyźnie (s. 327) oraz opublikowane, w nieznacznie tylko zmodernizowanym zapisie, w artykule Henryka F. Nowaczyka Nekrolog Chopina w poznańskim „Dzienniku Polskim” („Ruch Muzyczny”, nr 21, 1999, s. 31-33), gdzie znalazła się także całostronicowa reprodukcja ostatniej strony (s. 430) poznańskiej gazety z Nekrologiem napisanym przez Norwida, a pominięta została jedynie krótka zapowiedź tego nekrologu umieszczona dwie strony wcześniej. Ten poetycki poemacik Norwida dostępny jest ponadto (w zmodernizowanym zapisie) w zamieszczonym przed dekadą w internetowym blogu Sekrety Warszawy artykule Amalii Szałachowskiej Requiem dla Chopina.
Przypominamy i my zapis Nekrologu autorstwa Cypriana Kamila Norwida, naszego wybitnego romantyka i wizjonera, którego dwusetną rocznicę urodzin (24 września 1821) właśnie obchodzimy. Jest to zapis w oryginalnej wersji, w jakiej ukazał się w poznańskim „Dzienniku Polskim” na s. 430 – „Piśmie Poświęconym Polityce i Sprawie Narodowéj na zasadzie Wolności, Równości i Braterstwa”, jak głosi podtytuł tej gazety; zapis poprzedzony zapowiedzią (złożoną wytłuszczoną czcionką): „Ziomek nasz Fryderyk Chopin dnia 17go zrana umarł w Paryżu na suchoty w 39ym roku życia. Nieodżałowaną stratę poniosła sztuka, i Polska, któréj był ozdobą z rzadkiego do muzyki talentu. (Zob. Nekrolog.)” (s. 428).
17 października 1850 r., w pierwszą rocznicę śmierci Fryderyka Chopina, na grobie genialnego pianisty i kompozytora na cmentarzu Père-Lachaise w Paryżu, w obecności wielu zgromadzonych osób, odsłonięta została rzeźba nagrobna dłuta Auguste’a Clésingera przedstawiająca muzę Euterpe. Muzeum Chopina w Warszawie szczyci się dwiema (być może jedynymi na świecie zachowanymi do dziś) odbitkami najstarszego zdjęcia tej rzeźby, wykonanego przez Michalinę Dziekońską (późniejszą Michalinę z Dziekońskich Zaleską) w technice kalotypii, pierwszej fotograficznej technice negatywowej.
Wojciech Przybyszewski
Za cenne uwagi oraz konsultację tekstu autor dziękuje Pani Hannie Wróblewskiej-Straus.